W momencie zdarzenia był kompletnie pijany - mówi aspirant sztabowy Przemysław Araszkiewicz z międzychodzkiej policji.
W miejscowości Kłosowice z nieustalonych przyczyn zjechał na lewą część drogi, następnie na pobocze. Uderzył w przydrożny murek. Auto kilkukrotnie dachowało i spadło na jezdnię. W wyniku tego zdarzenia kierowca i pasażer siedzący obok zostali przewiezieni do szpitala. Niestety, zdarzenie to okazało się w skutkach tragiczne dla pasażera siedzącego z tyłu. Poniósł śmierć na miejscu.
Okazało się, że kierujący Oplem nie miał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Na wniosek szamotulskiego sądu na 3 miesiące trafił do aresztu. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 12 lat więzienia.