Inicjatorzy ich poprawienia chcą m.in., aby skaczący jeleń w pilskim herbie miał koronę, bo Piła była w przeszłości miastem królewskim oraz... pędzel, czyli walor określający jego płeć. Procedury związane z zaprojektowanie i zaakceptowaniem projektu pilskiego herbu mają być zakończone do 2013 roku, czyli do jubileuszu 500-lecia miasta.
Wróciłem z RFN i widziałem szare samochody z napisami Policja Municypalna. Po jakimś czasie znowu przemalowywano auta i robiono napisy Straż Miejska. Tak jakby te wszystkie debilne zmiany były najważniejsze w kraju zaczynającym nowe życie po upadku komuny. Na takie debilne inwestycje poszły miliardy, ale w końcu o to chodziło. Naród w obłędzie biegał po urzędach i wymieniał dokumenty, bo np. ulicę Anny zmieniono na św. Anny i nie zauważał, że w zaciszu gabinetów "prywatyzowano" (rozkradano) majątek państwowy.
I wciąż to samo przez 20 lat. Wciąż podrzuca się tłumom pierdoły, a media ambitnie to podchwytują.
Ale pomyśl, czy to nie przyjemniej - będąc urzędnikiem - zastanawiać się przy kielichu nad tym, czy jeleń ma być zielony czy czerwony, czy ma mieć pędzelek czy może dzwonki itp. niż rozwiązywać doraźne problemy mieszkańców???