Pilski okręg Polskiego Związku Wędkarskiego zwrócił się do Wód Polskich o rekompensatę w postaci 200 kilogramów materiału zarybieniowego. "Roszczenia nie są niczym poparte" – mówi rzeczniczka prasowa bydgoskiego oddziału Wód Polskich, Edyta Rynkiewicz.
Do zarybienia dzierżawionych obwodów rybackich zobowiązany jest tenże dzierżawca. Wszystkie warunki zarybienia określone są w operacie rybackim lub umowie. Przedstawione roszczenia Polskiego Związku Wędkarskiego są niczym nie poparte, zwłaszcza, że sprawa jest aktualnie wyjaśniana w odpowiednich organach
- tłumaczy Edyta Rynkiewicz.
Użytkownikiem okręgów w rejonie Głomi jest właśnie pilski PZW. Wędkarze skontrolowali niedawno rzekę. W dolnym odcinku udało się znaleźć wszystkie gatunki ryb. Gorzej sytuacja wygląda na odcinku przy Krajence. Wędkarze obawiają się zniszczenia rybich tarlisk na skutek zamulenia wody po nagłym obniżeniu poziomu. PZW chce refundacji 200 kilogramów narybku lina, szczupaka i jazia.
Pracownicy Wód Polskich po zdarzeniu wyłowili około 10 kilogramów ryb. Sprawca gwałtownego spuszczenia wody poniósł konsekwencje służbowe. Obniżenie poziomu rzeki zostało zlecone przez samorząd ze względu na planowane prace remontowe. Po wszystkim zawiadomienie na policję złożył burmistrz Krajenki.