Z roku na rok rośnie liczba wypadków przy ul. Zamenhofa w Poznaniu, przy tak zwanej nawrotce dla samochodów przez torowisko tramwajowe. Dziś w tym miejscu ma się spotkać specjalna komisja składająca się z drogowców oraz policji i przedstawicieli MPK, aby znaleźć sposób na poprawę bezpieczeństwa.
W miniony piątek przy Zamenhofa doszło do poważnego wypadku. Rozpędzony tramwaj przepchnął stojący na torowisku pojazd i wbił go w słup sieci trakcyjnej. Ciężko ranny kierowca trafił do szpitala. Zdaniem świadków to cud, że przeżył.
Po kolejnym wypadku drogowcy zwołali komisję bezpieczeństwa w tym miejscu. Miejski Inżynier Ruchu Łukasz Dondajewski nie wyklucza, że trzeba będzie sięgnąć po najbardziej radykalne rozwiązanie i całkowicie zamknąć możliwość tzw. nawrotki przez torowisko. Oznaczałoby to, aby przejechać na drugą stronę jezdni objazd przez Piłsudskiego oraz wąską ulicę na osiedlu Jagiellońskim w stronę Obrzycy.
Policja skłania się jednak ku temu, aby w tym miejscu zainstalować na przykład sygnalizację ostrzegawczą, która miałaby się włączać, gdy będzie zbliżać się tramwaj. Decyzja ma zapaść jeszcze w tym miesiącu.
Według policyjnych statystyk w 2016 roku doszło tu do 10 wypadków i kolizji, rok później do 15, w 2018 roku do 16, a w tym roku były już trzy zdarzenia. W ciągu kilku lat siedem osób zostało rannych.