Placówka tłumaczy, że w związku z rosnącą liczbą zakażeń więcej osób czeka na pobranie wymazu i w związku z tym tworzą się kolejki.
Moja córka przemarzła do szpiku kości czekając na wymaz
- mówi nam mama jednej z pacjentek.
Wszyscy, którzy mają skierowanie na test, muszą poczekać na swoją kolej, na zewnątrz, a w związku z coraz chłodniejszymi dniami zrobił się problem, bo ludzie po prostu marzną.
Do testów robi się tłok, bo pandemia narasta
- tłumaczy sytuację szpital.
Placówka zareagowała na skargi i postanowiła wydłużyć godziny pracy punktu pobrań przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. Szpital uruchomił też testowanie w soboty oraz niedziele. W najbliższych dniach zostanie również zamontowana specjalna plandekowa poczekalnia tak, aby można było schronić się przed zimnem.
Szpital jednak zaznacza, że nie pomieści ona jednak wszystkich, dlatego skierował apel, aby pacjenci przychodzili na wyznaczone godziny, tak aby nie tworzyć niepotrzebnych kolejek.