Potwierdziły się piątkowe informacje Radia Poznań mówiące o tym, że domniemanymi podpalaczami w rejonie ulic Drzymały są kobieta i mężczyzna.
Do zatrzymania doszło tej samej nocy, kiedy wybuchł ogień podłożony w pustostanie sąsiadującym ze schroniskiem młodzieżowym. Paliły się również auto, motocykl i śmietniki. Z powodu pożaru konieczna była ewakuacja czterdzieściorga dzieci z Małopolski, które przebywały w pobliskim schronisku młodzieżowym.
Podejrzani to 29-letni mężczyzna i 23-letnia kobieta.
- Policjanci z komisariatu Poznań - Jeżyce w nocy z 5 na 6 lipca zatrzymali kobietę i mężczyznę. To są osoby podejrzane o dokonanie podpaleń, do których doszło tego dnia na poznańskich Jeżycach. Podejrzani zostali zatrzymani w swoim miejscu zamieszkania i w rozmowie z policjantami nie potrafili w żaden sensowny sposób wytłumaczyć, dlaczego dopuścili się tego czynu. Usłyszeli już zarzuty - mówi Maciej Święcichowski z poznańskiej policji.
Zebrane dotychczas dowody wystarczyły też sądowi, aby na trzy miesiące aresztować podejrzanych. W rozmowach z policjantami podejrzani nie potrafili wyjaśnić, dlaczego podkładali ogień. Straty wstępnie oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych - prawdopodobnie sprawcy będą musieli je pokryć.