Zatrzymany podpalił oborę, ognień przeniósł się szybko na pobliską chlewnię. Na szczęście z obu budynków udało się wyprowadzić 27 sztuk bydła oraz 30 świń. Oprócz obory i chlewni ognień przeniósł się na kolejne budynki – m.in. ze słomą oraz zbożem. Były to budynki zarówno należące do gospodarstwa objętego pożarem, jak i sąsiedniego.
Z ogniem walczyli strażacy z okolicznych podgrodziskich miejscowości oraz z powiatu nowotomyskiego i Poznania. Straty właściciel gospodarstwa oszacował na ponad 200 tys. zł.
Dzięki operacyjnym działaniom policjanci szybko zatrzymali podpalacza. 34-letni strażak - ochotnik przyznał się do podpalenia. Jak mówi Kamil Sikorski rzecznik prasowy grodziskiej policji, na razie zatrzymany nie wskazał na motywy swojego działania. Dzisiaj będą z nim wykonywane kolejne czynności pod nadzorem prokuratury. Podpalacz może usłyszeć zarzut zniszczenia mienia, za co grozi do 5 lat więzienia.