NA ANTENIE: Lista Przebojów
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Polityk oceniany jest wg innych standardów" - mówi politolog Artur Wróblewski o zachowaniu prezydenta Warszawy w nocnym klubie

Publikacja: 15.09.2020 g.20:17  Aktualizacja: 15.09.2020 g.20:24
Poznań
O obronie wartości, którą w obszernym wywiadzie dla tygodnika Sieci zapowiada prezes PiS Jarosław Kaczyński. A także o przyszłości Platformy Obywatelskiej Roman Wawrzyniak rozmawiał z gościem Wielkopolskiego Popołudnia, politologiem z Katedry Międzynarodowych Stosunków Politycznych Uczelni Łazarskiego.
Artur Wróblewski - Uczelnia Łazarskiego
Fot. Uczelnia Łazarskiego

Roman Wawrzyniak: Zacznijmy może od Platformy Obywatelskiej, bo nie możemy nie zacząć od skomentowania słów króla stolicy, Rafała Trzaskowskiego, który w nocnym klubie do didżeja mówił: "to jest moje miasto". Czy to pana zdaniem koniec Rafała Trzaskowskiego? Czy jego wyborcy uznają go za swojskiego chłopaka?

Artur Wróblewski:  W tej chwili tak utwardził się ten elektorat KO, trochę na zasadzie głosowania przeciwko PiS. Trzeba chyba polityka KO wsadzić do więzienia, żeby wyborca na niego nie głosował.  Tak jest chociażby w przypadku Sławomira N. , ale mamy też innych polityków z zarzutami, z byłym sekretarzem w ministerstwie zdrowia, czy w ministerstwie środowiska. Jakoś te zarzuty nie przeszkodziły im w wyborach na senatora. Mamy tu pewnego rodzaju szczególną sytuację, natomiast na pewno jest to kolejny błąd Rafała Trzaskowskiego - nie dlatego, że podchodzi i prosi o zmianę muzyki, ale dlatego, że polityk oceniany jest wg innych standardów, niż zwykły klubowicz czy osoba, która idzie w jakieś miejsce publiczne.


Pan jest łaskaw, mówiąc, że prosi. No "to jest moje miasto" ma dla mnie inny wydźwięk.

Wiadomo było, że ktoś nagra i będą się śmiać. To jest ta wielkość polityka - intuicja, talent, inteligencja emocjonalna. Proszę zauważyć nie mamy takich zdarzeń w przypadku Angeli Merkel czy prezesa Kaczyńskiego. Mamy trochę efemeryczne zjawiska, w moim przekonaniu, jak Rafał Trzaskowski, który połasił się na urząd prezydenta Warszawy, nie mając doświadczenia i wiedzy na temat samorządu, pewnych menadżerskich zdolności. Gdyby sobie siedział jako intelektualista w Brukseli to być może nawet wygrałby wybory prezydenckie, natomiast on już wszedł w te wybory prezydenckie (mówię o prezydenturze Polski) z obciążeniem  np. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, z nierozliczeniem pewnych afer, które zostawiła Hanna Gronkiewicz-Waltz: to już go obciążyło.

Że o Czajce przez grzeczność nie wspomnimy.

Czajka też jest jeszcze sprawą Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo w 2008 r. zaczęła się budowa, a w 2012 r. oddała ją. Gdyby zrobił to polityk PiS, to pewnie by się pojawiły zarzuty, że wpływają nie tylko na sądy, ale też na didżejów. Być może posłowie PiS powinni w PE zarządzić taką dyskusję na temat uderzania w niezawisłość didżejów polskich tak jak europosłowie opozycji zarządzili dyskusję o praworządności w Polsce, zer względu na uderzenie w niezawisłość sądów i niezależność sędziów. Trochę ironizuję, ale widzimy, jaka jest sytuacja.

Moje wątpliwości, pomimo odbioru Rafała Trzaskowskiego, zostają. Prezydent Poznania w wywiadzie dla TVN24 sugeruje, że PO potrzebuje rebrandingu. Może trudno się dziwić po takiej kompromitacji przyszłego przywódcy nowego ruchu, że pojawiają się takie słowa. One były prorocze, bo chyba jeszcze padły przed ujawnieniem tych nagrań z Rafałem Trzaskowskim.

Rebranding już się pojawił. Właśnie inicjatywa Rafała Trzaskowskiego, czyli wiceszefa PO, jest to dziecię złote PO, jak Sławomir Nowak. Przecież po to on stworzył Solidarność - nie, żeby wymyślać koncepcję społeczno-gospodarczą albo wizję dla Polski, ale miała to być ucieczka od nazwy skompromitowanej PO. Wewnątrz Platformy ludzie widzą, że to się kojarzy z obciachem, że to jest obciążające od 2001 roku - tych wyborów, co SLD wygrało: 41 proc. Ta Platforma już się nie tyle zużyła, tylko kompromitowała. Natomiast to już była ucieczka - nie wyszło, bo pojawiła się Czajka, są znaki zapytania nad Rafałem Trzaskowskim, że on się nie nadaje. Natomiast mamy inne jeszcze ucieczki od Platformy, ludzie z PO stworzyli Szymona Hołownię, Ruch 2050, i ludzie Platformy, czy związani z tym środowiskiem tworzą Nową Nadzieję prezydenta Wrocławia. Mamy już trzy inicjatywy, które są ucieczką od skompromitowanej PO, nawet od KO.

Chętnie bym poprosił pana o komentarz do słów prezydenta Poznania, który powoływał się na słowa Borysa Budki, o restarcie kadrowym, o tym, że uderzał w polityków typu Rafał Grupiński, i mówił to dosyć wprost, ale to zostawmy, bo  chciałbym porozmawiać o wywiadzie prezesa PiS dla Tygodnika Sieci. Jeśli chodzi o te sprawy programowe na najbliższe trzy lata, prezes Jarosław Kaczyński mówi m.in. o mediach. Mówi tak: "Ład medialny wymaga naprawy, bo w tej chwili mamy stan w istocie kolonialny, trzeba to koniecznie zmienić. W jaki sposób Zjednoczona Prawica chce tego dokonać, przecież dysproporcja na rynku mediów jest tak ogromna, że już widzę, jakie podniesie się larum.

Trend i koncepcja PiS, moim zdaniem słuszna, jest taka, żeby iść w kierunku dokładnie powielania wzorców niemieckich czy francuskich, czyli dekoncentracji mediów. W Polsce nazywa się to też repolonizacją mediów, choć to może niezbyt ładnie brzmi - dla innych to brzmi patriotycznie, ale mamy taką samą koncepcję, jak we Francji. To w tym kraju sprawa narodowa, żeby była dekoncentracja, żeby były silne i subsydiowane co roku media publiczne i nie ma tam afery, że w ogóle media publiczne dostają kasę.

To się okaże w UE, czy nie będzie afery, jeżeli my zaczniemy mówić coś o dekoncentracji.

Tak samo KRS, czy pewne rozwiązania stosowane w polskim wymiarze sprawiedliwości są podobne, czy wręcz identyczne, jak w  Hiszpanii czy Niemczech. U nas to się nazywa upolitycznianiem sądownictwa i łamaniem praworządności, a w Niemczech, czy Hiszpanii nazywa się rozwiązaniami krajowymi, na które pozwala traktat o Unii Europejskiej. To są te podwójne standardy. Proszę zwrócić uwagę, że np Axel Springer to są niemieckie pieniądze, które kontrolują tyle tytułów w Polsce, no i mamy nagonki, a to na sektor gospodarki rolnictwa, czy hodowlę jakąś w Polsce, a to mamy nagonkę na rząd.

Na prezydenta...

Dokładnie, to nie jest przypadek. Proszę zauważyć, że manipuluje się mediami. W Wielkiej Brytanii na zamówienie pisze się pewne rzeczy, czy w Niemczech, we Francji, bo pamiętajmy, że przez media prowadzi się też wojny gospodarcze, żeby np podminować wizerunek Polski i np uderzyć w fundusze europejskie. Wielu chciałoby przejąć polskie fundusze europejskie - jeśli odbierze się je z powodu praworządności.

Jeszcze jeden wątek, na który wskazuje prezes Kaczyński - mówi też o sądownictwie. Reforma sądownictwa, chyba dla każdego uczciwego człowieka jest oczywista. Ostatnia cenzura Gazety Polskiej Codziennie, czy wyrok wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej za to, że nie chce przeprosić swojego byłego szefa-Niemca za to, że mówiła, że byłby gotów zabić wszystkich Polaków. Pewnie takie przykłady można mnożyć.

Dokładnie. Niestety to się dzieje pod przykrywką niezależności sędziów, niezawisłości sądów. Są wyroki niezgodne z poczuciem sprawiedliwości. To dlatego pojawił się problem reformy wymiaru sprawiedliwości. Wielu ludzi poparło to - siedem ostatnich wyborów wygrała prawica. Ludzie mieli dosyć. Praworządność to nie jest demokracja proceduralna, o której pewien profesor mówił, że teraz jest koniec demokracji proceduralnej, że PiS dorżnął demokrację proceduralną. Ta demokracja proceduralna była demokracją, w której procedury nie działały. Przypomnę wyrok sądu apelacyjnego chyba z 2012 czy 2013 roku, który uniewinnił, czyli odwrócił wyrok pierwszej instancji ws pani Beaty Sawickiej. Na gorącym uczynku została nagrana, że będzie kręcić lody na prywatyzacji złodziejskiej szpitali, a sąd apelacyjny uniewinnił ją, bo uznał, że służby działały niezgodnie z pewnymi proceduralnymi przepisami pozyskiwania dowodów - były to dowody z zatrutego drzewa. Jak takie mamy wyroki to trudno, żeby ludzie  nie popierali zmian w wymiarze sprawiedliwości.

 

https://radiopoznan.fm/n/mMBw3k
KOMENTARZE 0