W sądzie oskarżony nie okazywał emocji, nie chciał składać wyjaśnień. Wcześniej, podczas śledztwa, powiedział, że w dniu zabójstwa nie było go w Grodzisku.
Ponieważ nie ma świadków zbrodni proces będzie poszlakowy. Oskarżony po zatrzymaniu został przesłuchany za pomocą wariografu, który wykazał, że Andrzej K. kłamie. Jednak w Polsce badanie na wykrywaczu kłamstw nie jest dopuszczane jako dowód w sprawie. Prokuratura twierdzi, że ustaliła motyw - para była w trakcie rozwodu. Do zdarzenia doszło w piątek, w poniedziałek miała się odbyć rozprawa rozwodowa.
Poszkodowana, która miała poparzone 75 proc. ciała, zmarła w szpitalu. Dzieci ofiary występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi.