Jechał z rodziną na fotelu pasażera osobowego volkswagena, gdy na auto wypadł ważący kilkaset kilogramów jeleń - relacjonuje oficer gliwickiej policji podinspektor Marek Słomski. Jego zdaniem siła impetu tego zwierzęcia, które przebiegało z lewej strony autostrady na prawą, była bardzo duża. Jeleń wpadł na maskę, zgniótł ją i uszkodził szybę.
W wyniku tego wypadku dwie osoby zostały ranne. Niestety siedzący z przodu na fotelu pasażera 41-letni mężczyzna, jak się potem okazało policjant z Leszna, poniósł śmierć. Został przetransportowany do szpitala w Sosnowcu, nie udało się jednak uratować jego życia. Kierująca 43-letnia kobieta doznała niegroźnych obrażeń. Z tyłu samochodu były jeszcze dwie pasażerki, starsze kobiety, im nic się nie zostało. Jako gliwicka policja wyjaśniamy teraz, skąd w tym miejscu autostrady zjawił się ten jeleń. Nie powinno go tam być.
Dawid Rzetecki w policji służył od 8 lat. Od samego początku pracował w wydziale ruchu drogowego leszczyńskiej komendy.