Pani Anna kolejny raz przyszła dziś do poznańskiego sądu, tym razem sprawa dotyczyła próby porwania jej dzieci i pobicia przez byłego męża.
Dzieci w wieku 11 i 12 lat są przy niej, w Polsce, ale kobieta co kilka miesięcy musi zmieniać miejsce zamieszkania, w obawie przed byłym mężem.
Jej sprawa stała się głośnym przykładem problemów, jakie mają polscy małżonkowie w tak zwanych małżeństwach transgranicznych, kiedy sądy innych krajów (np. Belgii czy Francji) faworyzują obcokrajowców, kosztem polskich współmałżonków. Podobnych spraw jest więcej - dodaje pani Anna.
Ja sobie daję radę, jakoś to wszystko idzie do przodu. Dzieci są zdrowe, udaje mi się jakoś je ochronić. Pracując w kilku stowarzyszeniach widzę, jak jest skala tych tragedii i jak wiele matek nie daje sobie rady. Są zostawione samym sobie, pomocy naprawdę znikąd.
Kolejna rozprawa pani Ani przed poznańskim sądem - w maju. Jak dodaje - podobne dotyczą takich krajów jak Belgia, Francja, czy Wielka Brytania. Kobieta pomaga Polkom pokrzywdzonym przez zagraniczne sądownictwo.