W namiocie na powietrzu pojawiły się tradycyjne polskie dania - mówi Maria Sadowska z Fundacji Barka...
My tradycyjnie już od ponad 30 lat organizujemy śniadania wielkanocne i wieczerze wigilijne i ponad 33 lata robiliśmy to tak naprawdę dla potrzebujących Polaków. W tym roku jest to wydarzenie wyjątkowe dla nas wszystkich, bo jest to wydarzenie, w którym łączymy zarówno polskich obywatelki, jak i ukraińskich, którzy mieszkają w Barce, ale też mieszkają w Poznaniu, więc to jest wielkie przeżycie dla nas, wielkie świętowanie w tym roku
W domach Barki mieszka ponad stu uchodźców, ale fundacja szykuje kolejne miejsca - mówi Maria Sadowska z Barki..
Przygotowujemy się do takiego dużego wydarzenia, może będzie to nawet miejsce, które będzie przyjmowało 900 osób, więc razem będzie mieli pod swoimi skrzydłami tysiąc osób. Będzie to miejsce w Poznaniu, jeszcze nie mogę powiedzieć gdzie, bo to jest nieoficjalna informacja, ale się przygotowujemy do tego, żeby w Poznaniu takie miejsce poprowadzić. My mamy takie bardzo holistyczny system wsparcia, więc zależy nam na tym, by to nie był tylko i wyłącznie dach i zupa, natomiast chcemy również, by osoby, z którymi działamy, miały możliwość podjęcia pracy, żeby skończyły kursy językowe, zawodowe, żeby dzieci poszły do szkoły
Po pandemicznej przerwie fundacja mogła ponownie zorganizować duże otwarte śniadanie wielkanocne dla wszystkich potrzebujących.
Święta w Barce potrwają dłużej, bo za tydzień Wielkanoc będą obchodzić Ukraińcy, którzy trafili do fundacji. Wtedy w Barce na stołach pojawią się ukraińskie specjały.