Odbudowa populacji ryb w zbiorniku potrwa kilka lat - mówią prezes poznańskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Andrzej Lebiotkowski oraz Damian Florczyk, prezes miejscowego koła PZW.
Każdy ubytek ryb to oczywiście strata. Nie jestem na razie w stanie oszacować wymiernej, liczonej w złotówkach, wielkości strat. Jeszcze w tym roku będziemy zarybiać zbiornik Jeżewo zgodnie z naszymi planami. Natura też sama odbuduje stado podstawowe. Za parę lat nie będzie już śladu po tej przydusze
- mówi Andrzej Lebiotkowsk.
W wyniku przyduchy w zbiorniku zginął cały przekrój ryb - od tych małych płotek, leszczy, krąpi aż po naprawdę dość duże okazy sandacza, szczupaka i okonia. I właśnie szkoda, że takie duże mateczniki podchodziły właśnie z tej wody. W blisko 20-letniej historii zbiornika po raz pierwszy doszło do takiej sytuacji
- mówi Damian Florczyk.
Do czasu ustabilizowania się warunków tlenowych w zbiorniku Jeżewo obowiązuje zakaz stosowania zanęt przez wędkarzy. W tym samym czasie przyducha pojawiła się w jez. Grodzisko w powiecie leszczyńskim oraz w zalewie w Środzie Wielkopolskiej. Rozmiar strat spowodowany przez nią był znacznie mniejszy.