Pod koniec minionego tygodnia swoje działania na miejscu zdarzenia zakończyli prokurator i policjanci. Przeprowadzono eksperymenty procesowe z udziałem świadków wydarzeń i potwierdzono, że układ pomieszczeń w piwnicy różnił się od tego, co było przedstawione w oficjalnych dokumentach. Według relacji strażaków zaskakująca topografia bardzo utrudniała akcję gaśniczą. Dalsze etapy dochodzenia będą prowadzone zza biurka i skupią się na badaniu dokumentacji i przesłuchiwaniu świadków.
Zakończenie działań przy ulicy Kraszewskiego przez śledczych pozwoliło zlikwidować ogrodzenie wokół miejsca tragedii, a co za tym idzie przywrócić ruch pieszy i samochodowy. Ulica została odblokowana, a do swoich lokali wrócili mieszkańcy sąsiednich budynków, które po pożarze zostały wyłączone z użytkowania.
W efekcie przeprowadzonych kontroli okazało, że ogień nie naruszył ich konstrukcji i nie wymagają poważniejszych napraw.
Tymczasem efekty tragedii na Jeżycach widać też w urzędniczych gabinetach. Poznaniacy zwracają się z prośbami do Inspektoratu Budowlanego o kontrole w swoich lokalach i sprawdzenie między innymi legalności dokonanych zmian w układach pomieszczeń. W związku z tym szef Poznańskiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego zapowiedział o zwiększenie liczby etatów.