Choć większość kandydatów wywiązała się z tego zadania, to w Poznaniu nadal można zauważyć podobizny przedstawicieli wszystkich opcji politycznych.
Wśród tych, którzy nie zdążyli zebrać swoich banerów jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski, który ponad miesiąc temu kandydował na europarlamentarzystę.
Jeżeli zdarzają się jakieś materiały, które nie są sprzątnięte, to wynika z tego, że ich wieszanie jest spontaniczne. Jeżeli otrzymuje, wiadomość, że jakiś materiał jeszcze pozostał, to staram się żeby od razu został usunięty
- mówi Wróblewski.
Do wczoraj swoich dwóch plakatów w Swarzędzu nie posprzątał również były kandydat Koalicji Obywatelskiej, Kevin Maliński.
Wynika to przede wszystkim z podstawowej sprawy jaką jest wielkość okręgu. W wyborach do Sejmu i Senatu nie ma takiego problemu, bo okręgi są mniejsze
- mówi Maliński.
Jeżeli po upływie trzydziestu dni od głosowania plakaty wyborcze nadal wiszą na nieruchomościach należących do samorządu lub skarbu państwa, pełnomocnik wyborczy odpowiednika komitetu może zostać ukarany grzywną do pięciu tysięcy złotych.
Z przekazanych nam informacji, do Urzędu Miasta w Poznaniu nie wpłynęły żadne skargi, nie nałożono też na nikogo żadnej kary.