Problem dotyczył mieszkańców Ponieca i kilkunastu wsi. Władze Poniec dowiedziały się o tym dopiero kilka dni później. Zdaniem burmistrza Ponieca zawiódł szef gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, który władze gminy o problemie w porę nie powiadomił.
Burmistrz Jacek Widyński w wydanym komunikacie zapewnia, że niezwłocznie po zapoznaniu się z wynikami badań wody zlecił natychmiastowe podjęcie działań zaradczych. Gminna stacja uzdatniania wody została uzbrojona w specjalistyczny dozownik specjalnego środka, którego celem jest prewencyjne zapewnienia dostaw wody o wymaganej jakości sanitarnej.
W stacji pojawiły się także żywe bioindykatory, którymi są małże słodkowodne. Te wyjątkowo czułe organizmy, gdy tylko pojawi się w wodzie jakakolwiek zanieczyszczenie, w reakcji obronnej zamykają swoje muszle, informując on-line, co jedną sekundę o przydatności wody do przesłania jej do odbiorców. Małże nad jakością wody będą czuwać przez 24 godziny na dobę przez cały rok.
O całej sprawie burmistrz zawiadomił policję z Gostynia, która wszczęła w tej sprawie postępowanie na razie pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia mieszkańców gminy Poniec.