Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji dodaje, że oprawcom przedstawiono też zarzut utrwalania przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym. Dwie osoby były dziś przesłuchiwane w poznańskiej prokuraturze.
Zarówno 39-letnia kobieta, jak i 17-latek usłyszeli wszystkie te zarzuty (stosowanie przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, uprowadzenie i pozbawienie wolności, utrwalanie przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym). Lista tych zarzutów sprawia, że może im grozić nawet 15 lat więzienia. 17-latek odpowiada tak, jak dorosły
- mówi Borowiak.
W piątek 14-latka została porwana sprzed sklepu na osiedlu Przyjaźni. Sprawcy ogolili jej część głowy i brwi, przypalali papierosami i zmusili do innej czynności seksualnej. Odnaleźli ją policjanci w bagażniku BMW w miejscowości Złotniki pod Poznaniem.
Jak podawaliśmy wczoraj, powodem porwania miał być niewielki dług. Porwana miała spalić grzałkę w e-papierosie dziewczyny jednego z porywaczy. Nastolatka obciążyła ją kosztami i zażądała zwrotu pieniędzy, a 14-latka ich nie oddała, dlatego została zaatakowana. Taką wersję wydarzeń przedstawiła w korespondencji sms-owej ze znajomym. Dziś rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak ją potwierdził.