Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości interweniował, gdy grupa ludzi regularnie zakłócających uroczystości smoleńskie wznosiła obraźliwe hasła i profanowała krzyż ułożony ze zniczy. Zdarzenie miało miejsce dzisiaj, po uroczystościach upamiętniających ofiary tragicznego lotu z 2010 roku.
Chciałem zdjąć maskę jednej z osób, tłum się na mnie rzucił – relacjonuje zdarzenie poseł Bartłomiej Wróblewski.
Zobaczyłem w pewnym momencie, że podchodzi grupa kilkudziesięciu osób, w części zamaskowanych do pomnika. Ustawia jakieś transparenty i obrazki na krzyżu ze zniczy, który tam był ustawiony. Zwróciłem uwagę, że to jest zachowanie zupełnie niewłaściwe, no i wtedy zamaskowana grupa uczestników tego wydarzenia skierowała się przeciwko mnie. Zaczęła wykrzykiwać hasła obraźliwe. Chciałem zdjąć maskę jednej z osób, tłum się na mnie rzucił
- mówi poseł.
Lotna Brygada Opozycji twierdzi, że to Bartłomiej Wróblewski, zaatakował czynnie uczestniczkę zgromadzenia pod schodami smoleńskimi i został obezwładniony. Poseł uważa ten opis zdarzenia za nieprawdziwy, podkreślając, że był na miejscu sam, a napastników było wielu.
Parlamentarzysta poinformował, że nie odniósł obrażeń podczas dzisiejszego ataku pod Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Nagranie z zajścia pojawiło się internecie.
Atak @bwroblewski na uczestnika zgromadzenia pod schodami smoleńskimi pic.twitter.com/4Zprpqy4Jd
— Lotna Brygada Opozycji (@lotnabrygada) March 10, 2022