Posłowie mają przyjąć zmiany w regulaminie Sejmu, dzięki którym możliwe będą częściowo "zdalne obrady" za pośrednictwem internetu.
Drugiego dnia zaplanowano debatę i głosowanie w sprawie przyjęcia tak zwanej tarczy antykryzysowej - pakietu ustaw, które mają uchronić gospodarkę przed zapaścią w dobie pandemii koronawirusa.
Popołudniowe obrady ze względów bezpieczeństwa mają wyglądać inaczej niż zwykle. Co prawda w parlamencie pojawią się wszyscy posłowie, ale będą - ze względu na epidemię - pracować w różnych salach. Chodzi o to, żeby każdy z posłów miał zapewnioną odpowiednią odległość od innego polityka.
Jedyny punkt czwartkowych obrad to praca nad zmianami w regulaminie Sejmu. Przepisy mają zostać tak zmienione, żeby jutro debata i głosowanie nad "tarczą antykryzysową" było możliwe online dla większości parlamentarzystów. Dzięki temu w budynku parlamentu będą tylko przedstawiciele klubów. Reszta posłów będzie głosować za pomocą internetu.
Pierwotnie marszałek Sejmu Elżbieta Witek proponowała, żeby już dzisiejsze obrady odbyły się w mocno okrojonym składzie. Nie zgodziła się na to opozycja, która obawiała się o techniczne możliwości i przebieg tak zorganizowanych obrad. Dlatego dziś posłowie będą pracować jeszcze w "tradycyjny" sposób, a dopiero jutro większość parlamentarzystów zagłosuje zdalnie.
Przyjęte dziś zmiany mają obowiązywać nie tylko na jedno posiedzenie Sejmu. Jak zapowiadała marszałek Elżbieta Witek zmiany w trybie pracy posłów będą obowiązywać tak długo, jak długo będą obowiązywać obostrzenia wprowadzone w całym kraju w związku z pandemią koronawirusa.