Do incydentu doszło wczoraj, podczas kontroli na Rondzie Śródka w Poznaniu. Trzech pasażerów siedziało w autobusie bez maseczek.
"Po zwróceniu uwagi wyszli po nie do sklepu" – relacjonuje rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania, Przemysław Piwecki.
Oczekując na te maseczki jeden z mężczyzn, zapalił papierosa. Ponieważ przebywał w miejscu objętym zakazem palenia tytoniu, strażnik kolejny raz zwrócił mu uwagę i nakazał zagaszenie go. Tego było chyba już za dużo. Kolejne ograniczenie, kolejna uwaga, wywołały u niego wybuch agresji. Padły wyzwiska. Doszło do rękoczynów
- relacjonuje Przemysław Piwecki.
Strażnik musiał obezwładnić mężczyznę i wezwać patrol policji. Wówczas okazało się, że pasażer niedawno opuścił więzienie. Co więcej, był poszukiwany przez policję w Szamotułach za rozbój. Mężczyzna został doprowadzony do aresztu. O wymiarze kary zadecydują policyjni śledczy.
Strażnicy miejscy zaczęli w ostatnim czasie wzmożone kontrole noszenia maseczek. Od jesieni wystawili już 43 mandaty, pouczyli 11 osób, a 2 sprawy skierowali do rozpatrzenia przez sąd.