NBP szuka pamiątek po Krzysztofie Komedzie
Kiedyś mieszkał tam Krzysztof Komeda, teraz w tym miejscu pracują bankowcy.
Na szczęście nikomu nic się nie stało ale mieszkańcy przeżyli chwile grozy - mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Pile.
O godzinie 7.21 straż pożarna w Pile została poinformowała o pożarze poddasza w kamienicy przy ulicy Ludowej. Na miejscu zastano bardzo duże zadymienie na poddaszu tego budynku. W sumie ewakuowano 24 osoby, w tym trójkę dzieci. Przystąpiono wtedy do gaszenia pożaru. Jednocześnie na miejsce zdarzenia został zadysponowany autobus komunikacji miejskiej, w którym mieszkańcy mogli się schronić. Po likwidacji zarzewi ognia, udało się opanować ten pożar.
Aktualnie na miejscu pracują specjaliści, którzy mają ocenić, czy ewakuowane rodziny będą mogły wrócić do swoich mieszkań. Poddasze, które najbardziej ucierpiało w pożarze, nie było przez nikogo zamieszkane, ale na strychu znajdowała się cała instalacja elektryczna i gazowa. Dlatego budynek jest aktualnie pozbawiony wszystkich mediów.
Część mieszkańców znalazła schronienie w przygotowanych przez miasto lokalach zastępczych, część przebywa u rodziny. W akcji gaśniczej uczestniczyło 5 jednostek straży pożarnej z Piły. Przyczyny pożary nie są jeszcze znane.
Kiedyś mieszkał tam Krzysztof Komeda, teraz w tym miejscu pracują bankowcy.
Mamy więcej zakażeń niż wczoraj, ale mniej niż w czwartek, kiedy dobowy przyrost przekroczył 27 tysięcy.
To kwota z programu "Czyste Powietrze", który ma być istotnym elementem zapowiadanego przez rządz "nowego zielonego ładu".