Nie żyje rowerzysta potrącony przez samochód.
Do tragedii doszło na lokalnej trasie Śliwniki - Psary w powiecie ostrowskim, na prostym odcinku drogi, w terenie niezabudowanym na nieoświetlonej trasie.
Wieczorem, przed godziną 21.00, wybuchł pożar - palił się jeden z obiektów - drewniany budynek z salą weselną. Budynek był pusty, nie ma osób poszkodowanych. Był to duży pożar, w akcji uczestniczyło 19 zastępów strażaków.
Początkowo wezwano strażaków z 9 jednostek, ale ogień błyskawicznie rozprzestrzeniał się po dachu pokrytym strzechą. Konieczne było użycie samochodów z drabinami i wysięgników.
Trwa jeszcze dogaszanie, przyczyny wybuchu ognia na razie nie są znane. Straty będą wysokie - główny budynek skansenu jest mocno zniszczony.
AKTUALIZACJA GODZ. 8.45.
Około 10 milionów złotych wynoszą straty po pożarze sali bankietowej w skansenie Bicz pod Koninem. Akcja gaszenia trwała całą noc. W akcji uczestniczyło 19 zastępów strażaków. Milionowe straty to na razie szacunki strażaków, bo właściciele obiektu są w szoku i na razie nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Z dymem poszła centralna część ich biznesu.
Ogień pojawił się około 21.00 i bardzo szybko się rozprzestrzenił na trzcinową strzechę obiektu. Ze względu na konstrukcję dachu nie udało się pożaru opanować. Dach bowiem zbudowany być z desek, pokrytych papą i zbitą trzciną i taka konstrukcja nie przepuszcza wody, a ogień wybuchł pomiędzy podbitką i deskami.
AKTUALIZACJA GODZ. 9.50
- Z powodu wiatru i konstrukcji dachu - ogień rozprzestrzenił się na cały obiekt - tłumaczy dowodzący akcją gaśniczą starszy aspirant Robert Sobczak z konińskiej straży pożarnej.
- Mimo tak dużej ilości strażaków ognia nie udało się ogarnąć. Budynek pokryty był deską, papą a na zewnątrz połać pokryta była grubą i mocno ściśniętą trzciną. Trzcina nie przepuszczała wody, nie mogliśmy się dostać do źródła pożaru, który powstał między podbitką budynku a dachem, dlatego trudno było dotrzeć do miejsca pożaru, i ogień się rozprzestrzenił. Część jednostek była przedysponowana do innych budynków - również drewnianych i krytych trzciną. Je udało się uratować, tak, że spłonął tylko ten budynek w którym pojawił się pożar - dodaje.
Budynek spłonął doszczętnie, jednak strażacy pozostali na pogorzelisku. Jak tłumaczy Robert Sobczak - żar wniknął w grube belki stropowe a ze względu na wiatr miejscami pojawia się jeszcze ogień i trzeba go dogasić.
Do tragedii doszło na lokalnej trasie Śliwniki - Psary w powiecie ostrowskim, na prostym odcinku drogi, w terenie niezabudowanym na nieoświetlonej trasie.
Pracę ma stracić Julita Grzegrzółka, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami w Urzędzie Miasta Piły.
Wielkopolscy politycy komentują aferę wokół Komisji Nadzoru Finansowego oraz spekulują na temat szans na zawarcie egzotycznej koalicji PO/PiS w dwóch powiatach naszego regionu: słupeckim i ostrowskim.