Po nocnym pożarze domu wielorodzinnego w Liszkowie w powiecie pilskim na miejscu cały czas pracują strażacy. Trzy rodziny, które mieszkały w budynku, same zdążyły się ewakuować jeszcze przed przyjazdem służb. Nie ma pewności, czy będą mogły wrócić do mieszkań.
Zgłoszenie o pożarze dotarło do nas około 4.30 - mówi rzecznik wielkopolskich strażaków Sławomir Brandt.
Strażacy na miejscu zastali pożar poddasza. W sumie spaleniu uległo blisko 300 metrów kwadratowych poddasza. Ewakuowano trzy rodziny zamieszkujące ten budynek. 6 osób tę minioną noc spędziło poza swoimi mieszkaniami. W tym momencie na miejscu trwa jeszcze akcja. Dogaszane są drobne pogorzeliska. Później służby zostaną poproszone o wydanie opinii, na ile ten budynek jeszcze będzie mógł być wykorzystywany.
W gaszeniu pożaru uczestniczyło 7 zastępów Straży Pożarnej.
AKTUALIZACJA GODZ. 13.00
Trzy rodziny poszkodowane w dzisiejszym pożarze w Liszkowie są bezpieczne i mają zapewnioną pomoc. Burmistrz Łobżenicy Piotr Łosoś mówi, że pogorzelcy przebywają aktualnie u swoich krewnych. Gmina deklaruje jednak pełne wsparcie.
Na dzisiaj wszyscy mają zapewnione miejsce pobytu, spania i tak dalej. Bo to są rodziny, które mają swoich krewnych w tej miejscowości. Z tym na szczęście nie ma żadnego problemu. Druga sprawa, rozważamy możliwość szerszej pomocy finansowej, w postaci zbiórki publicznej. Ale najpierw musimy mieć na to zgodę. I trzecia sprawa, rodziny otrzymają wparcie z Ośrodka Pomocy Społecznej zarówno finansowe, jak i rzeczowe, takie jakie będzie potrzebne.
Według burmistrza wielorodzinny budynek niestety nie nadaje się do zamieszkania. Zawalony dach jest w opłakanym stanie i wymaga generalnego remontu. Pełny raport ma przygotować biegły, a gmina w między czasie szuka już lokali zastępczych.
Magdalena Konieczna/Przemysław Stochaj