NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak Poznań świętował imieniny Świętego Marcina? Zobaczcie u nas!

Publikacja: 11.11.2024 g.14:02  Aktualizacja: 12.11.2024 g.08:59 Szymon Majchrzak
Poznań
„To święto, z którego możemy być dumni” – tak o imieninach ulicy Święty Marcin zgodnie mówią poznaniacy.
Pochód św Marcin - Leon Bielewicz - Radio Poznań
Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

Obchody rozpoczął barwny korowód, który o godzinie 13 ruszył ze skrzyżowania ulic Święty Marcin i Ratajczaka, kierując się na plac Mickiewicza, gdzie prezydent miasta symbolicznie, na jeden dzień, przekazał patronowi ulicy władzę nad Poznaniem. Wzdłuż trasy zgromadziły się tysiące mieszkańców i turystów, zajadając się rogalami i gęsiną. Popołudnie uświetniły koncerty i warsztaty. 

Frekwencja była niższa niż w ubiegłym roku, ale poznaniacy i tak licznie przybyli na obchody. Imieniny ulicy stały się doskonałą okazją do zaprezentowania talentów lokalnych artystów, czego dowodem był sam korowód, wyróżniający się ogromną pszczołą mającą przypominać o zmianach klimatycznych zagrażających zapylaczom.

Odwiedzający przyznają, że niezmiennie od lat 11 listopada to najlepszy dzień, by pokazać Poznań turystom.

Ja jestem z Poznania więc codziennie przychodzę. To tradycja w którą wciągnęłam narzeczonego. Wydaje mi się to wyjątkowe, bo nigdzie innej nie ma takiego święta z okazji 11 listopada jak właśnie w Poznaniu

- mówi jedna z odwiedzających uroczystość poznanianek.

Wielu zjadało się gęsiną i rogalami, a wśród nich był także prezydent Poznania. Dowiedzieliśmy się również ile rogali zjadł Jacek Jaśkowiak, który do sprawy podszedł po poznańsku.

Poczęstowała mnie Pani dyrektor i pokroiła tego rogala tak po poznańsku i zjedliśmy jednego na pięć osób

- mówi Jaśkowiak.

Podobnie jak w ubiegłym roku, hasłem imienin było sformułowanie „czyń dobro”, nawiązujące do tradycyjnej legendy o świętomarcińskich rogalach. Według opowieści pod koniec XIX wieku piekarz Walenty miał sen, w którym święty Marcin zgubił podkowę. Piekarz, zainspirowany potrzebą czynienia dobra, postanowił upiec ciastko w kształcie podkowy i rozdać je osobom w potrzebie.

Historia zainspirowała również organizatorów, którzy potraktowali imieniny ulicy jako okazję do wsparcia organizacji pozarządowych.

https://radiopoznan.fm/n/YgQTEY
KOMENTARZE 1
Marcin Galant
Marcin 11.11.2024 godz. 15:21
Nie jestem z Poznania. Czy wstęp na wydarzenia był za okazaniem certyfikatu covidowego? Redakcja jeszcze nie tak dawno donosiła, że pan prezydent nie spotyka się z niezaszczepionymi. Zapamiętałem to sobie. Poznaniacy, pamiętacie?