Jak mówi siostra Beata, przekazywana żywność jest porcjowana i od razu wydawana...
Kolejka porcja sałatek, śledzi, karpi, ciasta. Ludzie bardzo chętnie to biorą. To jest to, czego nie mają, ludzie, którzy nie są w stanie tego ani sobie przygotować ani gdziekolwiek dostać, więc ogromna radość, ogromna wdzięczność, ogromny uśmiech tych ludzi. Mi przechodzą ciarki, ludzie przynoszą przeróżne rzeczy i do tego stopnia, że jest to podpisane, kiedy zrobione i do kiedy można to spożyć
- mówi siostra.
Już wczoraj tylko w tej jadłodajni żywność przekazaną przez mieszkańców odebrało około 70 osób. Jedzenie, które zostało po świętach, można także zostawić w jadłodzielniach. To punkty z lodówkami i szafkami na żywność. Jedzenie, które wymaga chłodzenia, powinno być opisane, kiedy zostało wykonane i do kiedy można je zjeść.
Sporo ogłoszeń pojawiło się też w internecie na profilu poznańskiej grupy "Jedzenie ci dam, bo mam". Mieszkańcy za darmo chcą oddać rybne kotleciki, śledzie, rybę po grecku czy pierogi. Wystarczy przyjechać z własnymi pojemnikami pod wskazany adres. Chętni po odbiór jedzenia już się zgłaszają.