Na Twitterze profil księdza Daniela Wachowiaka obserwuje prawie 12 tysięcy ludzi. Kapłan przyznaje, że za chuligana może uchodzić.
- Myślę, że jeśli zdefiniujemy chuligaństwo jako głoszenie Słowa Bożego, a dzisiaj wiemy, że mówienie prawdy często wywołuje w ludziach jakieś wyrzuty sumienia, czy jakiś krzyk czy jakąś agresję. To jeśli w ten sposób definiujemy chuligana, jako osobę, która głosi Słowo Boże i próbuje nim żyć to mogę powiedzieć, tak w tym wymiarze jestem chuliganem - podkreśla ksiądz Wachowiak.
Audycja "Wywiad z chuliganem" powstaje od kilku lat w bunkrze namiestnika III Rzeszy na Kraj Warty Artura Greisera, który wybudowano pod obecną siedzibą radia Poznań. Tu w czasie wojny rezydował Greiser. Piotr Lisiewicz gościł w swojej audycji dziesiątki ludzi, których określić można wspólnym mianem antysystemowców. To między innymi: Michał Rachoń, Jerzy Grunwald, Sławomir Cenckiewicz, Antoni Macierewicz, Joanna i Andrzej Gwiazdowie.
'Wywiad z chuliganem" z udziałem księdza Wachowiaka na antenie Radia Poznań dziś o godzinie 16.05.
Petarda pomyslow i dzialan...na CHWALE BOZĄ...
Wierzę, że owocem głoszonego z mocą Slowa Bożego przez Ks. Daniela, bedzie nawrot do tych wartości...
Gratuluję!
Powyższe zdjęcie najlepiej ją dokumentuje.
Letnie wdzianko, drogie okulary, za plecami palma.
Brakuje jeszcze w tle jakiejś super fury (czyli auta),
a obok skąpo ubranego i niewinnie uśmiechniętego dziewczęcia.
Tak, masz rację, że każdy z nas może zaglądać do Biblii i żyć według zapisanych w niej wartości.
Tak, obecność księdza nie jest niezbędna do interpretowania zapisanych w Biblii treści, ale nie jest również zakazana i jeżeli tylko obie strony mają chęć na ten temat porozmawiać to my nie mamy prawa im tego zabraniać czy za nich decydować (o tym też już napisałem).
Ponadto napisałem, że osoba księdza jest odpowiednią osobą do zgłębiania tajemnic tekstów zapisanych w Biblii, gdyż w tym kierunku księża są kształceni przez wiele lat studiów. Dodam jeszcze, że Biblia nie jest powieścią ani żadnym harlequinem, którą czyta się lekko, łatwo i przyjemnie a zbiorem wielu często trudnych do zrozumienia pism czy przypisów, które można opatrznie zrozumieć albo nawet w ogóle ich nie rozumieć. Autorzy biblijni posługiwali się różnymi językami, różnymi formami wypowiedzi, różnymi rodzajami i gatunkami literackimi itd,itd. Kolejni bibliści przez stulecia, całe swoje żywoty spędzali na czytaniu i poprawnym odczytywaniu biblijnych tekstów i często dochodzili i wciąż dochodzą do nowych wniosków. Dlatego jestem przekonany, że żaden szary "Kowalski" bez odpowiedniego wsparcia nie jest wstanie dobrze odebrać i zrozumieć wszystkie teksty zawarte w Biblii. Jeżeli ktoś tak myśli to jest w dużym, bardzo dużym błędzie. Nawet sam ksiądz Wachowiak powiedział "Próbuję Ducha Świętego pytać się, czy ja dobrze zgłębiam słowo boże, próbuję czytać Pismo Święte w różnych tłumaczeniach, także sięgam do języka oryginalnego, w którym powstały księgi". Świadczy to o tym jak trudne do poprawnego zrozumienia są biblijne teksty i jak wielką pokorę ma ksiądz Wachowiak, a przypomnę że jak każdy ksiądz jest osobą kształconą w tym kierunku.
Dlatego uważam, że wsparcie osoby mądrzejszej w jakiejkolwiek dziedzinie, gdziekolwiek, kiedykolwiek i komukolwiek jest jak najbardziej przydatne i potrzebne. Nawet prezydentowi, który bez wątpienia nie przerabiał biblijnych tekstów tak jak ów ksiądz.
Mam nadzieję, że chwilowo ten temat wyczerpaliśmy :)
Ad. 3 Przepraszam, ale to ksiądz Wachowiak wywołał prezydenta Jaśkowiaka do tablicy. Prezydent Jaśkowiak odpowiedział na publiczne wystąpienie księdza Wachowiaka. Podsumowując: każdy z nas może zaglądać do Biblii i żyć według zapisanych w niej wartości, a obecność księdza nie jest niezbędna do interpretowania zapisanych w Biblii treści. Pozdrawiam
Ad1. Prezydent może spotkać się z księdzem kiedy zechce i jak zechce. Może spotkać się prywatnie i może zawodowo. Może publicznie jak i przy drzwiach zamkniętych i wierz mi nam naprawdę nic do tego jak również nie mamy prawa mówić im jaką rozmowę ewentualnie mogą odbyć. To zależy tylko i wyłącznie od osób zainteresowanych a my zwyczajnie nie jesteśmy osobami kompetentnymi by o tym decydować.
Ad2. Nie jestem rzecznikiem księdza ale mam prawo mieć swoje zdanie w tym temacie i je mam - Ty zresztą też. Księdza bronię ponieważ uważam, że skoro prezydent chwali się publicznie, że w służbowym biurku przechowuje Biblię i dwa razy w tygodniu do niej zagląda będąc w pracy, to rozmowa z księdzem jako osobą kompetentną w dziedzinie poprawnego odczytywania treści Biblii jest jak najbardziej na miejscu a nawet wskazana. Zwłaszcza, że ów ksiądz mówi iż prezydent opatrznie odczytuje jej wersety. Powiem więcej, korzystanie z Biblii w godzinach urzędowania osoby piastującej publiczne stanowisko (zwłaszcza jeżeli mówimy o prezydencie) z punktu staje się tematem publicznym i nie jest już wyłącznie prezydencką prywatą.
Ad3. Sorry, ale to prezydent mówiąc o trzymaniu Biblii w biurku i zaglądaniu do niej w pracy włączył kościół i Boga do polityki i zresztą słusznie, bo Bóg jest wszędzie w domu i w pracy i nie sposób tego oddzielić, choć niektórzy próbują. Jestem pewien, że gdyby tej informacji prezydent nie upublicznił to ów ksiądz również nie zaproponowałby rozmowy na temat Biblii.
Myślę, że to są wystarczające argumenty i oczywiste . Ale czy tak jest, to jest uzależnione od tego czy na zagadnienie dana osoba patrzy obiektywnie czy wyłącznie od strony politycznej lub własnych uprzedzeń do Kościoła i księży. Pozdrawiam
Po co prezydent miałby się spotkać z księdzem. W zasadzie na to pytanie po części już wyżej odpowiedziałem. Jeżeli jednak chodzi Ci o temat rozmowy to źle skierowałeś pytanie; zadaj je księdzu Wachowiakowi, ja jak już pisałem nie jestem osobą kompetentną ani jego rzecznikiem aby na takie pytania udzielać odpowiedzi.
Po co urzędnik państwowy ma się spotykać z księdzem? Na to pytanie też już odpowiedziałem. Wspomnę tylko że ksiądz to też człowiek z prawami jak i obowiązkami a na dodatek można księdza Wachowiaka uznać za osobę publiczną tak jak prezydenta. Takich ludzi tym bardziej nie powinno się ignorować.
Mam nadzieję, że w zadowalający i zrozumiały sposób odpowiedziałem na Twoje pytania ;)
Ksiądz się nie zgadza z prezydentem i zachęca do wspólnej rozmowy no to trzeba wylać wiadro pomyj na niego i wskazywać co mu wolno a co nie? Kim wy jesteście żeby decydować za prezydenta czy księdza z kim i gdzie ma się spotykać oraz czy w ogóle ma się spotykać?
Nas może co najwyżej taka rozmowa zaciekawić lub nie. Możemy wyrazić swoją opinię czy byśmy chcieli ją wysłuchać czy nie i tyle. Decyzja o ewentualnym spotkaniu nie do nas należy.
Ps. Katolicy na Ziemi są prześladowani od 2000 lat. Każdego roku ginie za wiarę 170 tys. chrześcijan. Cytat o nienawiści do katolików jest jak najbardziej na miejscu i forum RP jest tego również dobrym dowodem, nie mówiąc o takich portalach jak onet,wp,interia czy innych rodem z zagranicy; tam dopiero jest hejt na który te portale pozwalają i do niego zachęcają.
Księdza Wachowiaka nikt nie słucha? A skąd masz takie informacje? Jesteś jego rzecznikiem a może cieniem? Robiłeś/łaś jakieś badania na ten temat? Żenada!
Ponadto, mnóstwo sprzeczności w Tobie bo z jednej strony piszesz, że "olewasz te szkolne rozmówki i nie będziesz ich słuchać" a z drugiej jako pierwszy/sza się na forum udzielasz wsłuchując się w słowa ów księdza. Żenada? Owszem.
"Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Te słowa są jak miód na uszy dla każdego prześladowanego i tylko utwierdzają go w tym co robi i mówi :)