Wynika z nich, że naturalne poznańskie akweny - jeziora Strzeszyńskie i Kierskie - są zdecydowanie mniej mętne niż znane jeziora podpoznańskie - takie jak np. Niepruszewskie czy Góreckie w Wielkopolskim Parku Narodowym. Jak mówi Piotr Szczepanowski z Urzędu Miasta - w poznańskich jeziorach widać na więcej niż dwa i pół metra w głąb.
Jest jednak problem - jeziora byłyby jeszcze bardziej przejrzyste, gdyby nie kąpiący się - wielu właśnie w jeziorach załatwia w nich swoje potrzeby fizjologiczne.
Stanisław Podsiadłowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu potwierdza, że nie tylko naturalne poznańskie akweny, ale też jeziora sztuczne - Malta i Rusałka - są w miarę przejrzyste. Z drugiej strony większość wielkopolskich, w tym poznańskich jezior ma inny problem - trafiają do nich nieczystości z pól.
Poznań i Suchy Las chcą wspólnie dbać o czystość Rowu Złotnickiego, wpływającego do jeziora Strzeszyńskiego. Grzegorz Wojtera - wójt gminy Suchy Las zapewnia, że do Rowu nie były spuszczane ścieki. Tym samym jezioro Strzeszyńskie nie było zanieczyszczane. Dodaje jednak, że zdarzały się incydentalne przecieki, w czasie których w Rowie wykrywano fosforany, pochodzące prawdopodobnie z gospodarstw domowych. W wyłapywaniu ścieków ma w przyszłości pomóc rozbudowany kolektor sucholesko-umultowski.