Powodem nie był ani strajk koziołków, ani też zła pogoda. Koziołki nie trykały się, ponieważ zawiódł mechanizm. Pełniący dyżur wartownik próbował ręcznie uruchomić koziołki, po tym jak zwiódł automat. Niestety bez skutku. Koziołki stały nieruchomo. Do ratuszowych drzwi pukali zdziwieni turyści i poznaniacy.
Mechanizm, który w niedzielę zawiódł, będzie dokładnie skontrolowane. Na miejscu mają pojawić się technicy, którzy sprawdzą co było przyczyną koziołkowej niedyspozycji. W poniedziałek koziołki mają być już w pełni sprawne.