23 lutego na obchody zakończenia walk o Poznań w 1945 roku władze miejskie zaprosiły rosyjskiego konsula Ivana Kosonogowa, który wygłosił antywojenne przemówienie w dzień, kiedy rosyjskie wojska wjechały na okupowane przez separatystów tereny Ługańska i Doniecka.
Udział przedstawiciela Kremla w tych uroczystościach radni PiS uważają za nieodpowiedzialne, oburzające i skandaliczne. Wzywają Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, aby przeprosił poznaniaków za to, że pozwolił konsulowi wystąpić w roli, jak to nazywają, "rzecznika pokoju", kiedy Rosja napadała na Ukrainę.
Jacek Jaśkowiak powiedział Radiu Poznań, że jest zażenowany pismem polityków PiS, przepraszać nie zamierza i atakuje rząd. Prezydent Poznania uważa, że przeprosić powinien poznański poseł i wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk za działania, zdaniem Jaśkowiaka, izolujące Polskę na arenie międzynarodowej i konfrontujące nas z Unią Europejską, czy USA.
Gdyby atak Rosji na Ukrainę, na moich przyjaciół w Charkowie, czy Kijowie nastąpił wcześniej, anulowałbym to zaproszenie i przekazałbym panu konsulowi, że w takich okolicznościach, gdy jego prezydent idzie śladami Hitlera, oczywistym jest, że wtedy nie życzyłbym sobie jego obecności na tej uroczystości
- mówi Jacek Jaśkowiak
Prezydent Jaśkowiak podkreślił, że dziś konsula Federacji Rosyjskiej na żadne miejskie uroczystości już by nie zaprosił.