Ukraińcy z Poznania oddolnie organizują pomoc dla swoich rodaków
Szukają lokali mieszkalnych i pomagają urzędowi miasta w znalezieniu wolontariuszy do obsługi obcojęzycznej infolinii. Fundację pomocową „Pomteam” otwiera Eleonora Bavykina.
Nie damy się wziąć głodem - mówią zgodnie związkowcy z obu organizacji działających w podpoznańskich fabrykach autobusów. Dla członków Solidarności jest wsparcie z funduszu strajkowego - zapewnia przewodniczący Regionu Wielkopolska Jarosław Lange.
Tutaj scenariusz pod tytułem: pracodawca weźmie strajkujących głodem? Dla nas nie ma takiego scenariusza!
- zapewnia Jarosław Lange.
Także drugi związek zamierza wspomóc strajkujących. Nikt nie zostanie bez pomocy - tłumaczy Wojciech Jasiński z OPZZ Konfederacja Pracy.
Robimy wszystko, żeby te środki były. I one będą, kwestia tylko w jakiej wysokości
- mówi Wojciech Jasiński.
Związkowcy organizują też dodatkowo zbiórkę pieniędzy w internecie. Te środki najprawdopodobniej trafią do niezrzeszonych.
W czasie legalnego strajku pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy. Co ważne - z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Tak mówi ustawa i jest to poważny argument nacisku przy długotrwałych protestach.
Strajk w Solarisie trwa już ponad miesiąc. Przedstawiciel zarządu poinformował, że w poniedziałek odbędą się rozmowy pomiędzy związkami zawodowymi i zarządem.
Szukają lokali mieszkalnych i pomagają urzędowi miasta w znalezieniu wolontariuszy do obsługi obcojęzycznej infolinii. Fundację pomocową „Pomteam” otwiera Eleonora Bavykina.
Nie będzie sprzedawał rosyjskich produktów. Jak powiedział Radiu Poznań Marcin Domagała, właściciel sklepu sportowego w Poznaniu, sankcje nakładane przez polityków na Rosję za inwazję na Ukrainę uważa za niewystarczające, dlatego postanowił sam nałożyć "małe sankcje" na rosyjską markę i zrezygnować z jej sprzedaży we własnym sklepie.
Szpital Miejski imienia Strusia w Poznaniu gotowy do przyjęcia uchodźców z Ukrainy, którzy będą potrzebowali pomocy medycznej. Na razie taką opiekę i leczenie gwarantują szpitale w województwach przygranicznych, ale nie wykluczone, że tych miejsc będzie potrzeba więcej.