Ma wątpliwości, co do wiarygodności gangstera o pseudonimie "Ramzes", którego zeznania były podstawą skazania członków grupy. Sąd Okręgowy, a wcześniej organa ścigania, uznały je za wiarygodne. Gangster poszedł na współpracę z prokuraturą i mógł liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Dziś obrońca "Westerna" adwokat Przemysław Sikorski przekazał sądowi nagranie rozmowy jego klienta z "Ramzesem".
- W trakcie tej rozmowy ujawnia kulisy, dlaczego pomawia o przestępstwa niepopełnione osoby siedzące tutaj na sali rozpraw i stąd uważam, że jest to materiał istotny, ważny, dlatego pozwalam sobie sąd zainteresować tym materiałem - mówi Sikorski.
Adwokat przekazał sądowi nagranie i stenogram rozmowy. Sąd zdecydował, że wznowi proces oskarżonych dopiero po decyzji zielonogórskiej prokuratury, która bada wiarygodność tego nagrania. Paweł P. , pseudonim "Ramzes", złożył bowiem doniesienie do prokuratury twierdząc, że nagrana rozmowa została na nim wymuszona przez oskarżonego "Westerna".
"Ramzes" zeznawał także jako świadek w procesie Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Jego zeznania w tej sprawie okazały się niewiarygodne. Sąd Apelacyjny chce się także im przyjrzeć, by ocenić, czy "Ramzes" jest osobą wiarygodną.