O sprawie poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak potwierdził, że komendant policji w Koninie zawiesił dwóch funkcjonariuszy, co do postępowania których są wątpliwości.
Gazeta podała, że 27 grudnia, policjanci ze Starego Miasta pod Koninem pojechali na domową interwencję. Zabrali nietrzeźwego mężczyznę do komisariatu. Kilka godzin później - już poza komisariatem - wezwali do niego pogotowie ratunkowe. Twierdzili, że znaleźli go na ulicy z obrażeniami twarzy. 28 grudnia mężczyzna zgłosił się do komendy w Koninie. Poinformował, że dzień wcześniej został zaatakowany przez policjantów.
Prokurator rejonowy w Koninie Adam Weber powiedział, że tydzień temu wszczęte zostało postępowanie w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.
Prokurator nie chciał szerzej mówić o poczynionych ustaleniach. Potwierdził informacje gazety, że w jednostce, do której przewieziono poszkodowanego, nie było monitoringu wizyjnego, funkcjonariusze nie mieli też kamer nasobnych.
Poszkodowany utrzymuje, że podczas pobytu w komisariacie, gdy siedział na krześle, policjanci popchnęli go, w wyniku czego padł i uderzył głową w podłogę.