Protestujący przynieśli transparenty, na których napisali: "Nie zabijaj", "Stop krwawemu hobby", "Las dla zwierząt, nie dla myśliwych", "Dzik jest dziki, człowiek zły".
Niektórzy założyli zwierzęce maski. - Cieszymy, że jest nas tak dużo. Takie protesty są jedną z części naszych działań. Uważamy, że zabijanie i mordowanie zwierząt - rocznie milion, półtora miliona - nie może być nazywane hobby. To po prostu zabijanie dla przyjemności. Myśliwi nie są obecnie potrzebni, nie muszą regulować przyrody. Ona doskonale sama sobie poradzi. Myśliwi wręcz zakłócają ekosystem przez np. masowe dokarmianie zwierząt - mówiła Malwina Malinowska z Fundacji Viva.
- Przyszedłem ponieważ zależy mi na losie dzikich zwierząt. Jestem przeciwnikiem polowań i łowiectwa. Niszczą resztę przyrody powoli i roznoszą wszelkie choroby odzwierzęce. Protestują coraz młodsi ludzie, którzy są bardziej świadomi - mówili uczestnicy demonstracji.
Aktywiści nie zgadzają na sanitarny odstrzał dzików, a o przenoszenie ASF, czyli wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń obwiniają myśliwych. Dlatego część protestujących ubrała dziś kombinezony ochronne, maski i okulary, by w ten symboliczny sposób nawiązać do swoich postulatów. Jeden ze zwiedzających targi próbował głośno dyskutować z protestującymi, ale został od nich odgrodzony przez policjantów. Protest zorganizowali Aktywiści z koalicji Niech żyją fundacji Viva oraz grupy Poznaniacy przeciwko myśliwym.
Tzw. odstrzał sanitarny nie powstrzyma ASF, wręcz przeciwnie ROZPRZESTRZENI ASF.
Najważniejsze teraz to uratować dziki, o dzieci będziemy martwili się później.