W treści piosenek znajdowały się też obraźliwe zwroty pod adresem prezesa PiS oraz biskupów. Uczestnicy pikiety, z którymi rozmawiał nasz reporter, nie widzą nic złego w wykorzystaniu kolęd w walce o prawo do aborcji.
- Każda forma protestu przeciwko uciskowi jest dobra. – Oczywiście może to kogoś szokować, jednak myślę, że każda osoba, która podejdzie to tego z dystansem, nie będzie się czuła obrażona. – Każdy może się poczuć obrażony, mnie może urazić, że ktoś sobie flagę wywiesi. Uczucia są subiektywne i nie powinny być chronione. – Uważam, że nie ma w tym nic złego.
Zwolennicy aborcji śpiewając przeszli z placu Wolności na poznański Stary Rynek. Następnie wrócili w miejsce początku protestu. Tam zapowiedzieli kolejne tego typu „kolędowania”. Według szacunków policji, w pikiecie udział wzięło około 50 osób.
To kolejna manifestacja przeciwko październikowemu orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie uznali wówczas przerwanie ciąży z powodu ciężkiej wady płodu za niezgodne z ustawą zasadniczą. Wyrok cały czas nie został opublikowany.
Swoją drogą
Ciekawe czy w domu też będą takie kolędy śpiewać, np. z babcią albo dziećmi?