Według sądu, "mem", który powstał po okupacji sali plenarnej Sejmu przez grupę posłów PO na przełomie 2016 i 2017 roku miał sugerować, że poseł popełnił przestępstwo podczas wykonywania swojego mandatu. Sejmowa kamera uchwyciła wówczas posła Nitrasa przeszukującego miejsca posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Centrum protestuje przeciwko nieuwzględnieniu przez sąd specyfiki takiego medium, jakim jest Twitter, wymuszający na użytkownikach zwięzłość przekazu. "Ten przekaz bywa często umowny i ironiczny" - czytamy w proteście. Szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy Jolanta Hajdasz mówi Radiu Poznań, że wyrok szczecińskiego sądu może być szkodliwy dla wolności prasy w Polsce.
To jest coś, co nazywamy "efektem mrożącym". To jest mechanizm bardzo dokładnie opisany, w którym jeden wyrok działa paraliżująco na innych dziennikarzy, na media w ogóle, które widzą, że tym tematem lepiej się nie zajmować, tych spraw lepiej nie dotykać, bo można się narazić na kłopotliwy proces, jeszcze w rezultacie na karę. Dlatego jest to mechanizm niezwykle groźny.
Sławomir Cenckiewicz ma przeprosić polityka i wpłacić pięć tysięcy złotych na rzecz Fundacji Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci. Tekst oświadczenia z przeprosinami ma być dostępny przez sześć miesięcy od dnia uprawomocnienia się wyroku. Historyk zapowiada apelację.