W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o pracownikach Zakładów Ziemniaczanych w Trzemesznie, którzy protestują przeciwko sprzedaży ich firmy konkurencyjnym zakładom z Łomży. Ta firma chce stworzyć holding, w którym Trzemeszno byłoby jednym z oddziałów. Nadal nie wiadomo co czeka górników z konińskich kopalni, które ma przejąć Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin. Na dzisiejsze popołudnie górnicy zapowiedzieli protest.
Dlaczego prywatyzacja "po polsku" źle się kojarzy? Dlaczego używane jest pojęcie "dzika prywatyzacja"? Czy nowi właściciele fabryk i firm rzeczywiście walczą o ich rozwój i tworzenie nowych miejsc pracy? Czy prywatny właściciel w każdym przypadku jest lepszy niż zarząd państwowy?
Z pewnością są przykłady dobrej i złej prywatyzacji firm. Które przeważają? Sięgnęliśmy po przykłady z regionu konińskiego, który - jak się wydaje - ma pecha. Zajrzyjmy od konińskiej Huty Aluminium. Pod koniec lat 90 przejął ją Holding Impex-Metal. Kiedyś huta zatrudniała około dwóch tysięcy osób, dziś pracuje tam mniej niż połowa. Jeszcze niedawno była to jedyne przedsiębiorstwo produkujące aluminium w Polsce. Dziś huta stała się właściwie zakładem przetwórczym. - Na początku, kiedy przeszliśmy w prywatne ręce, nic nie zapowiadało wielkich zmian - wspomina Alicja Braciszewska, która w konińskiej Hucie pracowała od 1975 roku.
Mieszkańcy Konina też nie mają dobrych przykładów. Cukrownię Gosławice po prywatyzacji spotkał zły los. Gdyby jej nie wyburzono, dziś miałaby 100 lat. Wokół fabryki wyrosła piękna osada. Było tam wszystko, co potrzebne do życia. Teraz mieszkańcom pozostały wspomnienia i wystawa w miejscowej szkole podstawowej. W 2001 roku cukrownia została sprzedana niemieckiemu inwestorowi firmie "Pfeiffer und Langen". Wtedy pracowało w niej około 300 osób, około 1000 rolników odstawiało tam buraki. Cztery lata temu zakład upadł...
Po niezbyt szczęśliwych przykładach prywatyzacji zakładów w konińskim, trudno się dziwić, że prywatyzacji boją się jak ognia konińscy górnicy. Akcje dwóch kopalń chce przejąć sprywatyzowany wcześniej Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin. Kilkanaście lat temu, energetycy wywalczyli dobrze zabezpieczający ich pakiet socjalny. Teraz górnikom jest o wiele trudniej. Prowadzone od pół roku z zarządem PAK-u negocjacje zakończyły się fiaskiem. Uzgodnienie pakietu socjalnego nie jest zresztą konieczne do ostatecznej prywatyzacji. Wystarczy podpis ministra skarbu. A to może nastąpić do końca lipca.
W kopalniach pracuje około 5 tys. osób. Na razie nie wiadomo ilu z nich PAK zatrzyma. Zarząd PAK-u nie chce na razie komentować sprawy, jednak już kilka miesięcy temu prezes firmy - Katarzyna Muszkat sygnalizowała, że łatwo podczas rozmów nie będzie.
Doświadczenia pracowników prywatyzowanych firm nie zawsze są dobre - nadal wielu obawia się o swoją pracę. Ale prywatyzacja nie musi być zła - musi być po prostu dobrze zrobiona - przekonują ekonomiści, którzy bronią tego procesu , twierdząc, że nie uda się przed tym uciec. Chodzi po prostu o to, żeby wszystkie zmiany w Polsce, także procesy prywatyzacyjne miały "ludzką twarz" i były przeprowadzane z myślą o człowieku, o pracownikach. Czy dziś, po okresie gorączkowej prywatyzacji lat 90., procesy prywatyzacyjne rzeczywiście przebiegają spokojniej? Czy nowi właściciele fabryk i firm walczą o ich rozwój i tworzenie nowych miejsc pracy? Czy prywatyzacja w Polsce kojarzy się wyłącznie z likwidacją zakładów i zwolnieniami?
Co Państwo myślą gdy pada hasło "prywatyzacja"? Może Państwo wskażą nam udane i nieudane przypadki prywatyzacji firm? Czy rezygnacja z opieki państwa i przekazanie fabryki lub zakładu w prywatne ręce to zawsze i w każdym przypadku dobre rozwiązanie? Czy na początku lat 90. popełniono błędy decydując się na prywatyzację pewnych, kluczowych dla państwa zakładów? Może jeszcze teraz dochodzi do prywatyzacji nieuzasadnionych, niepotrzebnych? Czy warto prywatyzować zakłady, które dobrze prosperują i zasilają budżet państwa? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.