Z transparentami i syrenami w dłoniach domagali się wstrzymania budowy kolejnych odkrywek i usunięcia szkód górniczych na terenach pokopalnianych. - Niech górnicy wreszcie zrozumieją, że ich czas w regionie konińskim się kończy. Nawet gdyby powstała odkrywka Ościsłowo, węgla wystarczy tylko na 10 lat. My nie odpuścimy, nasza walka na pewno przyniesie skutki - mówi Józef Drzazgowski.
- Zamykanie kopalni to są procesy, które zachodzą z nią na dzień. Co ja mam zrobić z moją załogą? Większość decyzji w tych sprawach zależy od rządu. Nie ja wydaję decyzje środowiskowe i nie ja wydaję koncesje - powiedział Sławomir Sykucki, prezes kopalni.
Chodzi m.in o ratowanie wysychających jezior i odbudowę zniszczonych przez kopalnię dróg. Protestujący zapowiadają, że 20 września pojawią się w sejmie. Chcą przedstawić swoje postulaty posłom. Tymczasem górnicy ostrzegają, że bez uruchamiania nowych odkrywek wystarczy węgla na pięć najbliższych lat.
Iwona Krzyżak/szym