Mężczyzna rowerem pokonał ponad 850 kilometrów. Przy okazji zbierał pieniądze na operacje dwuletniego Wojtka Jackiewicza. Chłopiec cierpi na rzadką chorobę - w jego prawej nodze brakuje kości piszczelowej i grozi mu amputacja. Jedynym ratunkiem jest zabieg w Stanach Zjednoczonych.
Dariusz Wawrzyniak nie tylko zbierał pieniądze do puszki, ale też zachęcał mieszkańców i włodarzy wielkopolskich miast do wpłat na konto zbiórki w serwisie Siępomaga. Międzychodzianin wrócił do domu wycieńczony i wzruszony.
- Zmęczony i szczęśliwy. Najgorszy był trzeci dzień, kiedy miałem taki mały kryzys. Byłem mile zaskoczony tym wszystkim, co mnie spotykało po drodze. Wyminął mnie samochód, zwolnił, otworzyła się szyba, a pan mówi: - Pan Dariusz? Ja mówię: - Tak. - My panu kibicujemy! Po prostu łza się polała w oczach. Ludzie, którzy mnie spotkali po drodze z taką wielką satysfakcją mówili o tym, że szanują to, co robię, ale również dawali świadectwo tego, że sami pomagają - mówił międzychodzianin.
Pan Dariusz wspólnie z przedstawicielami Fundacji Olandia musi teraz policzyć zebrane w puszkach pieniądze. Część wpłat ma jednak dopiero wpłynąć na konto małego Wojtka. Operacja chłopca ma odbyć się na początku września.