NA ANTENIE: LAYLA/DEREK AND THE DOMINOS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Przekleństwa na porządku dziennym

Publikacja: 17.12.2013 g.12:20  Aktualizacja: 17.12.2013 g.12:35
Poznań
Dlaczego używamy wulgaryzmów? Niektórzy twierdzą, że to sposób na odreagowanie. Czy nie jest nam jednak wstyd za takie okaleczanie polskiej mowy? Może zamiast bardzo twardych słów można stosować jakieś zamienniki? Czy musimy używać wulgaryzmów? Czy już ogłuchliśmy i ich nie słyszymy?
Strefa Kibica, Polska-Czechy - Przemek Modliński
/ Fot. Przemek Modliński

Czy mógłby istnieć język bez wulgaryzmów? Nad tym się dzisiaj zastanawiamy. Jest powiedzenie - "klnie jak szewc", ale chyba dziś już nieaktualne. Bo przeklinają wszyscy. Kto najczęściej przeklina? Dlaczego kaleczymy naszą mowę i czy nas to drażni?

Według słownika języka polskiego przekleństwo to "wulgarne lub obelżywe słowo używane w celu wyrażenia złego stosunku do kogoś lub czegoś, albo wyrażone przez kogoś życzenie, aby kogoś innego spotkało coś złego".  Wulgaryzmy używane publicznie powinny być karane, zgodnie z artykułem 141 kodeksu wykroczeń. Mówi on, że "kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany." Ale jak przyznają funkcjonariusze, nie każde przekleństwo jest karane mandatem. Policjanci skupiają się głównie na słowach zaczynających się na "k", "ch" i "pier".

Nie każdy wulgaryzm to też przekleństwo - jak mówi franciszkanin, ojciec Leonard Bielecki - trzeba to rozróżniać. Nie da się ukryć, że wulgaryzmy dość powszechnie weszły do naszego codziennego języka. Prof. Halina Zgółkowa, językoznawca z UAM uważa, że przyzwyczailiśmy się do takich słów.

To w jaki sposób mówimy, słychać potem w języku naszych dzieci. One bardzo szybko chłoną nasze słowa a ponieważ są pomysłowe, umieją to wykorzystać. Dzieci same tych słów nie wymyślają, tylko słyszą od dorosłych. Czy więc w obecności dzieci uważamy jak mówimy i co mówimy?

Młodzi ludzie często uznają, że użycie wulgaryzmów wprowadza ich w dorosłość. Zwłaszcza, gdy mogą ich użyć publicznie - twierdzi Bogumiła Zboralska-Słupińska psycholog z LO nr 2 w Poznaniu. Młodzi ludzie nie umieją dziś mówić dobrze. Bogumiła Zboralska-Słupińska, która rozmawia z uczniami i czuje, że czasem hamują się, żeby nie użyć niestosownych słów. 

Niektórym siarczyste przeklinanie rozładowuje też emocje. Czy więc można stres rozładować inaczej? Czy zamiast wulgarnych słów, można zaklnąć łagodniej?

Wulgaryzmy można usłyszeć bardzo często idąc ulicą, niestosownych słów używamy w pracy, nie unikamy ich w domu, stają się słowami jak inne, chociaż takie nie są. Co wpływa na to, że kaleczymy polską mowę bezkarnie? Niestety często przykład idzie z góry. Prof. Halina Zgółkowa, językoznawca z UAM - z przerażeniem słucha języka polityków. 

Jak panować nad emocjami i wyrażając złość, nie używać słów powszechnie uznanych za niecenzuralne? Można np. używać zamienników brzydkich słów - mówi franciszkanin ojciec Leonard Bielecki. Litera "r" w słowie podobno musi być, żeby emocje puściły - pewną wskazówkę, jak przeklinać, żeby nikogo nie bolały uszy dał kilka lat temu kardynał Stanisław Dziwisz. 

Oto brzydkie słowa, które dopuszcza Kościół: kurka wodna, o kurczę, o kurna Olek, motyla noga, do jasnego pierona!, niech to dunder świśnie!, do jasnych kominów! (używane w Wielkopolsce), psiakość! (również psiakostka!), psiakrew/psiajucha!, kurczę blaszka, ja nie mogę!, do stu piorunów!, niech to kule biją! Dziecięce przekleństwa (używane przez najmłodszych i nieszkodliwe) są takie: do stu toruniów!, ty ciarko przechodząca!, kuchnia felek!, na krowie kopytko!, pupcia choróbcia!, kuchnia flaczków!, ciangangi - pangangi!, kurza stopa!, Kurza melodia!, kurczę blade!, kurtka na wacie!, raptem totem!, kurcze pióro!, kurczę pieczone!, w mordę jeża!

Przekleństwa zabronione przez Kościół: Idź do diabła!, Niech to czort weźmie!, Do diabła!, Obyś zdechł!, Oby cię pokręciło!, Kurde!, Na rany Boga!, Jezus Maria! (choć to zależy od intencji), określenia kobiet lekkich obyczajów zaczynające się na k.. i d... , określenie męskiego organu ch... i k... 

W policyjnych statystykach łącznie traktowane jest przeklinanie w miejscach publicznych i nieobyczajne zachowanie (czyli wykroczenia z art. 140 i 141 kodeksu wykroczeń). Jednych i drugich takich czynów, od początku tego roku do końca listopada policjanci zanotowali 10 671. Wystawiono 8 441 mandatów, skierowano 1491 wniosków o ukaranie do sądu i zastosowano 739 pouczeń.

Czy Polacy mocno kaleczą codzienną mowę? Kto najczęściej przeklina? W jakich sytuacjach? Czy nas to drażni? Czy uważamy jak mówimy i co mówimy? I jak sobie Państwo radzą, gdy nie chcą użyć wulgaryzmu?

https://radiopoznan.fm/n/