NA ANTENIE: Prognoza pogody
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Przez niesprawny hamulec wjechał pod pociąg. Obrońca powołał się na wypadek z Formuły 1

Publikacja: 28.07.2022 g.13:21  Aktualizacja: 28.07.2022 g.16:58 Krzysztof Polasik
Poznań
Przez niesprawny hamulec wjechał ciężarówką pod pociąg. Było kilkunastu rannych i wielomilionowe straty. Kończy się proces w sprawie wypadku w Bolechowie z kwietnia 2020 roku.
wypadek bolechowo koleje wielkopolskie  - Bartosz Garczyński
Fot. Bartosz Garczyński

Koleje Wielkopolskie oszacowały szkody na ponad 7 milionów złotych. Oskarżony Roman S. przyznał się do wjechania na przejazd kolejowy z zamkniętymi szlabanami. Stwierdził jednak, że unikał samochodu, który zajechał mu drogę i nie wiedział o uszkodzeniu hamulców.

"Każdy z nas jest kierowcą. Awaria może nastąpić w każdej chwili" – przekonywał jego obrońca, Rafał Tuszewski.

Wczoraj oglądałem w telewizji znamienny film pod tytułem „Wyścig”. O konkurencji między Nikim Laudą i Jamesem Huntem. Mówię o zdarzeniu, które miało miejsce w 1976 roku podczas wyścigu. Tak samo doszło do pewnego zdarzenia, niewytrzymania pewnego materiału. Kto za to ponosił odpowiedzialność? Też nie wiemy. Auto miało swoje lata i awaria mogła nastąpić

- mówił obrońca.

Biegły ocenił, że oskarżony zachował się prawidłowo i próbował zatrzymać pojazd przed szlabanem. Zawiniły jednak niesprawne hamulce.

Ciężarówka przeszła ostatni przegląd techniczny w 2016 roku. Dlatego prokuratura i pełnomocniczka Kolei Wielkopolskich domagają się skazania mężczyzny za umyślne spowodowanie wypadku.

"Oskarżony zasiadł za kierownicą niesprawnego pojazdu" – podkreślała mecenas Alicja Kociemba.

Musiał mieć świadomość, że poruszanie się takim pojazdem może powodować niebezpieczeństwo w ruchu drogowym – co niestety miało miejsce. Tutaj nie chodzi o tą znaczną szkodę materialną, ale też o życie i o zdrowie pasażerów pojazdu, pociągu, w który oskarżony po prostu wjechał

- mówi Alicja Kociemba.

Prokuratura chce skazania Romana S. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Kara miałaby obejmować zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 lata oraz zapłatę nawiązek na rzecz poszkodowanych. Straty kolei zostały pokryte z OC oskarżonego.

Roman S. jest mechanikiem i prowadzi firmę. Podczas mów końcowych przekonywał łamiącym się głosem, że nie chciał doprowadzić do wypadku i potrzebuje prawa jazdy do pracy. Wyrok w sprawie ma zapaść jutro.

https://radiopoznan.fm/n/Ygu4oM
KOMENTARZE 0