Mimo zwiększenia o 10 osób liczby pracowników w Urzędzie Wojewódzkim, na pozwolenie trzeba teraz czekać co najmniej pół roku. Jeszcze niedawno wystarczyły trzy miesiące. "Sytuacja jest dość trudna" - przyznaje Andrzej Kunicki, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców. - W 90 procentach to są przyjezdni z Ukrainy. Uciekli przed wojną, w Polsce starają się znaleźć miejsce życia i pracy - dodaje.
W najbliższym czasie zostaną zatrudnione kolejne osoby. Planowane jest też wydłużenie czasu przyjmowania wniosków. Codziennie może się w Poznaniu zarejestrować 70 osób. Dzisiaj numerki skończyły się już po godz. 10. Po pięciu latach tymczasowego pobytu, cudzoziemcy mogą starać o o pobyt stały. W ubiegłym roku urzędnicy wydali w Poznaniu 7 tysięcy decyzji - w tym roku będzie ich około 20 tysięcy.
Wojciech Chmielewski/mk/szym
Liczbę urzędników na obywatela, na obywatela pracującego na rynku jest zbyt wielka, niemożliwa do utrzymania.
W tym chyba mamy rekord świata.
przypomnę tylko, że nasz strażnik żyrandola ma budżet wyższy niż królewna Elżbietka.