Już kilka dni temu straż miejska ostrzegała, że będzie odholowywać pojazdy, stojące w bezpośrednim sąsiedztwie niewielkiego placu. Jak mówi rzecznik straży Przemysław Piwecki, rano zostało tylko kilkanaście aut. - Wspólnie z policją ustalamy właścicieli, próbujemy do nich dotrzeć, auta będą usuwane w ostateczności - mówi.
Przede wszystkim względy bezpieczeństwa. Wszyscy pamiętamy, jak obchodzono tu Sylwestra. W poprzednich latach na Małeckiego płonęły meble. Samochody zawsze tu stoją - jeśli jeden wyjeżdża to natychmiast wjeżdża kolejny, dlatego ten plac i okoliczne ulice od dłuższego czasu, w miejscu postoju, nie były porządkowane. Dziś jest do tego okazja.
Sylwestrowa zabawa na skwerze Eki z Małeki rozpocznie się o 23:30. O północy spalenie rzeźby. W sumie ze względów bezpieczeństwa swoje miejsca musiało opuścić około 100 samochodów. Większość, do 8:00 rano przeparkowali sami mieszkańcy.