Coś z tym trzeba było zrobić, dlatego dyrekcja wystawiła tablice z przekreślonym psem i napisem „Trawniki spryskiwane monotlenkiem diwodoru!!!”. Napis jest żartem, ale stoi za nim poważna sprawa.
Żart polega na tajemniczości „monotlenku diwodoru”.
Myślę, że będzie szkodliwy dla psa. Dla każdego stworzenia żywego
– powiedziała nam kobieta, zresztą – podobnie jak kilkanaście innych zapytanych o ten monotlenek osób.
Tak naprawdę jest to czysta woda
- przyznaje prezes szpitala w Środzie Paweł Dopierała. Użycie chemicznej, rzadko stosowanej nazwy wody, prezes tłumaczy tak:
Szukaliśmy takiego sposobu, który zwróci uwagę. Jednak właściciele nie pilnują i nie sprzątają po tych zwierzakach. I później, gdy śmigłowiec ląduje czy startuje, to to wszystko unosi się i lata w powietrzu, stwarzając niebezpieczeństwo dla załogi i dla innych
- mówi Paweł Dopierała.
Dopierała podkreśla, że psie odchody (ale nie tylko one) wznoszą się do góry zwłaszcza przy starcie śmigłowca, gdy ciąg powietrza jest szczególnie duży.
Mieszkająca w bloku obok lądowiska Ukrainka potwierdza, że psie kupy podczas manewrów śmigłowca wpadają jej nawet na balkon. Dodajmy tylko, że pięć lat temu w identyczny sposób psów z trawników w centrum Poznania próbowali się pozbyć dominikanie.