Ciała pięciu osób, w tym dziecka, znaleziono wczoraj wieczorem w domu jednorodzinnym na ulicy Podgórnej. Prokuratura ustaliła, że całą rodzinę, w tym swoich rodziców, żonę i dziecko za pomocą noża zamordował 41-latek. Mężczyzna po wszystkim popełnił samobójstwo.
Zdaniem Romany Otto jego zachowanie wskazuje, że najprawdopodobniej zmagał się z depresją.
Przypuszczam, że mężczyzna, który tego dokonał, prawdopodobnie miał objawy depresji, pojawiały się też myśli samobójcze ze względu na niemoc, ból, cierpienie czy brak wsparcia psychicznego. Słyszałam, że jakaś ciężka choroba pojawiła się w tej rodzinie i jeśli nie ma tutaj pomocy, wsparcia społecznego, psychicznego czy zrozumienia. To powoduje u takiej osoby takie poczucie, że nie ma drogi wyjścia
- uważa psycholog.
Rodzina nigdy nie zgłosiła się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy Miejskiego Ośrodka Rozwiązania Problemów Alkoholowych w Chodzieży, gdzie można uzyskać wsparcie. Zarówno ofiary, jak i sprawca nie byli też znani policji.
Psycholog Romana Otto podkreśla, że każda osoba, która doświadcza problemów emocjonalnych, może się zgłosić do kilku placówek w Chodzieży, w których czekają specjaliści. Można też zadzwonić na specjalny bezpłatny numer wsparcia.
Prokuratura zaplanowała sekcję zwłok na najbliższy czwartek. Burmistrz Chodzieży Jacek Gursz zapowiedział, że w dniu pogrzebu ofiar w mieście zostanie ogłoszona żałoba.