Chodzi o złożenie fałszywych oświadczeń majątkowych - mówi dziennikowi Marek Marszałek z prokuratury Poznań-Nowe Miasto.
Sprawa zaczęła się na początku roku, po tym jak tropiciel poznańskich afer Roman Klamycki doniósł, że radna nie uwzględniła w ubiegłorocznym oświadczeniu majątkowym - wszystkich posiadanych działek i zgromadzonej gotówki.
Radna Frankiewicz tłumaczyła, że nie wypełniła rubryki "zasoby pieniężne", bo rozumiała pod tym pojęciem tylko oszczędności odłożone na czarną godzinę, a nie stan wszystkich swoich kont. Potem jak mówi - za radą przyjaciół - skorygowała i uzupełniła wszystkie oświadczenia majątkowe. Radnej grozi do trzech lat więzienia.
źródło: Głos Wielkopolski/int