To dalszy ciąg dłuższego i szerszego sporu, który zaczął się w tym samorządzie po rozpadzie koalicji ruchu miejskiego Nasze PSR z PiS-em. Dzięki tej koalicji starostą jest Ernest Iwańczuk (członek PO), a jego zastępczynią Małgorzata Wiśniewska-Zabłocka z PiS. Po rozłamie walka toczy się o pozostałych członków zarządu powiatu.
Trzyletni spór doprowadził do kuriozalnej sytuacji: formalnie trzyosobowy zarząd powiatu ma pięciu członków. Zmniejszenie zarządu z pięcio- do trzyosobowego uchwalili radni, ale wnioski o odwołanie konkretnych członków musi złożyć starosta. Starosta zaś dąży do przywrócenia zarządu pięcioosobowego.
Na sesji znów podjął taką próbę, ale radni propozycję odrzucili. W sumie więc nie wiadomo, kto w tym zarządzie jest. Starosta Ernest Iwańczuk z PO uważa, że chodzi o pozbawienie go mandatu:
To jest ta polityka globalna tu wprowadzana! Mamy swojego wojewodę, mamy swojego premiera, złapmy tego starostę w takie sidła, żeby można tu było zrobić zarząd komisaryczny i posprzątamy!
– mówił na sesji Iwańczuk.
Pan jest obrażony, bo pan jest starostą, który nie ma większości. To nie mieści się w głowie!
- mówił Michał Matelski z klubu PiS.
Musi pan przedstawić projekty uchwał, które będą zgodne z obowiązującymi przepisami. Jeśli pan to przedstawi, to nie będzie pan musiał straszyć niedorzecznością, czyli komisarzem!
- zaapelował radny (i były starosta) Marcin Bednarz z klubu „Zawsze dla średzian”.