Według zwycięskiego projektu, monument będzie przedstawiał stłoczonych na małym obszarze ludzi w różnym wieku. "We wcześniejszych konsultacjach ludzie nie wskazywali tego projektu" - dodaje Mateusz Rozmiarek.
Wszystkie głosy, które wybrzmiały na tych konsultacjach, lobbowały za przyjęciem dwóch projektów, odmiennych od tego wybranego przez komisję konkursową. Jestem niezwykle zaskoczony tą decyzją. Po raz kolejny mieliśmy do czynienia z pewną fasadowością konsultacji społecznych i ja tak naprawdę nie wiem, do czego one służą
- mówi radny.
W ocenie radnego, głos rodzin wypędzonych powinien być decydujący, tak się jednak nie stało. Radny chce, by sprawą zajęła się komisja kultury i nauki, która powinna sprawdzić, czy można unieważnić konkurs.
Rzeczniczka magistratu Joanna Żabierek nie widzi prawnych przesłanek do odwołania konkursu, w jej ocenie werdykt sądu jest wiążący. Jak dodaje, ze względu na sytuację pandemiczną, w ubiegłotygodniowych konsultacjach brała udział garstka ludzie, a sąd konkursowy uwzględnił wszystkie oddane głosy.
Pomnik ma upamiętniać Polaków wypędzanych przez Niemców na początku II wojny. Polacy w ciągu kilku minut musieli opuścić swoje domy, skąd trafiali do obozu przy Głównej i następnie setki kilometrów dalej, do Generalnego Gubernatorstwa. Ich domy tu w Poznaniu zajmowali Niemcy, którzy przybywali do Wielkopolski.
Odsłonięcie pomnika w przyszłym roku.