Wcześniej, w Sądzie Okręgowym, Ramzes doprowadził do skazania swoich kolegów. Po tym wyroku spotkał się z Westernem i powiedział, że kłamał w sądzie. Później się z tego wycofał. Dziś podczas procesu apelacyjnego tłumaczył, że podczas spotkania z Westernem powiedział to, czego chciał gangster, bo się go bał.
Wiem, że to był stek bzdur. Ja się zgodziłem na rozmowę z Westernem, ale później po przemyśleniu całej sytuacji, powiadomiłem o tym prokuraturę. Nie zgodziłem się na zmianę zeznań, ale zgodziłem się na propozycje Westerna, bo chciałem zobaczyć, co ma do zaproponowania, więc na to się zgodziłem, ale ani w sądzie ani w prokuraturze nie zmieniłem zeznań.
Western nagrał rozmowę z Ramzesem i nagranie przedstawił jako dowód w swoim procesie apelacyjnym, dotyczącym przejęcia dyskoteki w Opalenicy. Obrońcy oskarżonych kwestionują wiarygodność Ramzesa, bo jego zeznania miejscami są sprzeczne. Ramzes twierdzi, że Western chciał go przekupić oraz grozić śmiercią jemu i jego żonie. Prokuratura w Zielonej Górze, która otrzymała zawiadomienie Ramzesa, nie potwierdziła jednak wersji o groźbach Westerna i próbie przekupstwa. Postawiła natomiast zarzuty Ramzesowi. Dotyczą zawiadomienia śledczych o przestępstwie, którego nie było.