Grupa referendalna powstała po konkursie na dyrektora miejscowego Zespołu Szkół. Zdaniem inicjatorów, burmistrz nie respektował wyników konkursu i zignorował głos mieszkańców. Zarzucano mu ponadto: arogancję, nieudolne inwestycje, złą politykę kadrową i autokratyczny styl rządzenia.
Frekwencja w niedzielnym referendum wyniosła 17,86 procent. Do urn poszło 1511 osób, z czego 1486 oddało ważny głos. Z tej grupy 1439 zagłosowało za odwołaniem burmistrza, a 47 osób było temu przeciwnych. Żeby referendum było ważne potrzebne jest 3/5 wyborców, którzy głosowali na obecnego burmistrza podczas ostatnich wyborów samorządowych. W przypadku Tuliszkowa wymagana była frekwencja na poziomie 26,24 procent, czyli 2219 głosów.
Aleksandra Braciszewska-Benkahla/jc/szym