Husarska ma być przebudowana, ale ta inwestycja wiąże się z wycięciem drzew. Mieszkańcy pobliskich bloków, z którymi rozmawiał dziś nasz reporter, cieszą się z tej inwestycji i oczekują nowych miejsc parkingowych. Wśród zadowolonych jest między innymi radny osiedlowy Dionizy Motyl. Wcześniej przeciwko wycince protestowała inna grupa poznaniaków. Wśród nich był radny osiedlowy Włodzimierz Nowak. Dziś mówi o kompromisie: "Został wybrany ten wariant, który zakłada minimalne straty w zieleni" - podkreśla Nowak.
Za przebudowę ulicy Husarskiej odpowiada miejska spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie. Jej prezes Paweł Śledziejowski twierdzi, że wyciętych będzie około 20 drzew i 65 metrów kwadratowych krzewów. Podkreśla, że większość drzew była w słabej kondycji zdrowotnej. Śledziejowski zapowiada też nowe nasadzenia - "Będziemy się starali się zrobić jak najwięcej tych nasadzeń. Ograniczeniem będzie jednak infrastruktura podziemna."
Wycinka nie ma nic wspólnego z ostatnią zmianą przepisów, która ułatwia usunięcie drzewa z własnej nieruchomości. Prezes Śledziejowski mówi, że na przebudowę ulicy Husarskiej zostało wydane zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się przebudowa. Jeden z mieszkańców złożył odwołanie od tej decyzji. Rozpatruje je teraz wojewoda. Prawdopodobnie wezwie on mieszkańca do uzupełnienia dokumentów.
Po zmianach ulica Husarska będzie miała nową nawierzchnię. Wyznaczone zostaną również miejsca parkingowe.